W PASIECE PRUSZKOWSKICH. STYCZEŃ.

Porady na styczeń.


W zależności od tego w jakim rejonie Polski znajdują się nasze pasieki, możemy mieć zupełnie inne warunki pogodowe. Dlatego ograniczę się do opisania sytuacji zastanej we własnej pasiece, znajdującej się w centralnej Polsce (woj. łódzkie).
Początek astronomicznej zimy przyniósł spadek temperatury do -10 stopni Celsjusza z utrzymującymi się opadami śniegu, najniższą temperaturę – 18 stopni Celsjusza odnotowaliśmy w nocy z 25/26 grudnia przy gruncie. Osobiście uważam, że taka mroźna aura jest z korzyścią dla naszych pszczół - mroźne i suche powietrze to bat na patogeny i zarazem dobra dezynfekcja. W taką pogodę w magazynie, gdzie przechowujemy ramki z suszem, pozostawiamy otwarte okna przez kilka dni. Praktyka nasza pokazuje, że możemy ograniczyć w ten sposób inwazję barciaka. Dodatkowo suche mroźne powietrze znakomicie przewietrzy pomieszczenie i naturalnie zapobiega powstawaniu wilgoci i pleśni na ścianach.
Niska temperatura i utrzymujący się śnieg zmuszają ptaki do intensywnego poszukiwania pokarmu, a tym samy częstszego pojawiania się na pasiece. Duża ilość drzew i krzewów, pozostawione owoce, nasiona i liście, suche kwiatostany bylin oraz obecność owadów (martwe pszczoły przed ulami, zimujące pszczoły w ulach) sprawiają, że jest to miejsce zasobne w różnorodne pożywienie. W mojej pasiece (pow. ok. 0,5 ha) obserwuję zimą: dzięcioły, sikorki, wróble, mazurki, sójki, sroki, kosy, kwiczoły, sierpówki i inne.
Mimo, że dzięcioł pojawia się w mojej pasiece prawie codziennie, nie mam z nim problemów o jakich donoszą inni pszczelarze (wydziobywanie dziur w ulach i wyjadanie pszczół). Prawdopodobnie obecność starych próchniejących drzew i orzechów włoskich zapewnia mu dostateczną ilość kalorycznego pokarmu.
Również sikorki nie stanowią zagrożenia na pasiece. Systematycznie wyjadają osyp zimowy (martwe pszczoły) przed ulami. Kiedy temperatura spada i pojawia się śnieg, należy na pasiece powiesić smalec lub słoninę. To ograniczy zaglądanie sikorek do wylotów uli, a tym samym niepokojenie rodzin pszczelich. Osobiście dokarmiamy sikorki nie tylko smalcem ale również ziarnami zbóż i chwastów. I robimy to na terenie pasieki, nie wyprowadzamy z niej ptaków bo i tak tam wracają.
W  naszej pasiece zimą nie zaglądamy do uli. Dostateczne nakarmienie pszczół potwierdzamy przy licznych jesiennych przeglądach. Na potrzeby tego artykułu wykonaliśmy przegląd 1 stycznia przy temperaturze + 12 stopni Celsjusza. Pojedyncze pszczoły wylatywały z ula wabione słońcem.
 
Ul własnej produkcji nadstawkowy 11 ramkowy ocieplony jest sieczką żytnią. Dennica również ocieplona sieczką. Do zimowli pod gniazdo podstawiony pierścień 9 cm jako poduszka powietrzna. Pomiędzy ramkami zastosowane beleczki odstępnikowe, wszystko przykryte poduszką z sieczki żytniej.
Po otwarciu ula pszczoły ciche, w rozluźnionym kłębie, matka wypuszczona z klateczki na koniec października, a klateczka wycięta. Pszczoły tego miejsca nie zabudowały, obok wycięcia trochę czerwiu krytego i otwartego - zdjęcie poniżej.
 
Kolejna ramka to już większa ilość czerwia głównie krytego, zapas pokarmu i matka z białym opalitkiem z własnej hodowli pszczoła krainka.
 
Trzecia ramka znów czerw kryty, otwarty i zapasy pokarmu.
 
Czwarta ramka to już czerw otwarty i jajeczka. Widać, że wzrost temperatury na zewnątrz powyżej +12 stopni Celsjusza mobilizuje matki do czerwienia.
 
Czy obawiać się trzeba czerwiu o tej porze? Tak, jeśli pszczoły dostały za mało pokarmu lub w rodzinie było mało pokarmu białkowego (pierzgi) albo nie leczyliśmy warrozy (Varroa będzie rozwijać się w czerwiu). Wszystkim czytającym pozostawiam do przemyślenia kwestie zamykania matek na zimę.


Wojciech Pruszkowski, styczeń 2022 r.

W pasiece Pruszkowskich. Styczeń.
W pasiece Pruszkowskich. Styczeń. W pasiece Pruszkowskich. Styczeń.
Zobacz więcej
Subskrybuj nasz newsletter