PORADY PREZESA - LIPIEC

Rok w pasiece


lipiec

Porady prezesa - lipiec
Czerwcowe miodobrania związane z kwitnieniem akacji mamy już za sobą, jednak niewielu z nas udało się pozyskać czysty miód akacjowy w większej ilości. Czas kwitnienia akacji (robinii) był bowiem bardzo krótki, niezbyt obfity, do czego przyczyniał się czas suszy. Końcówka czerwca przyniosła jednak zmianę pogody, przyszły oczekiwane deszcze, ale i nawet gradowe burze. W lipiec wchodzimy więc z dużą nadzieją, ale i niepewnością, co do pożytków, których dostarczają z różnym natężeniem lipa drobnolistna, koniczyna biała, facelia błękitna, gryka, rośliny zielarskie, spadź z drzew iglastych. Na miedzach, w rowach, na nieużytkach i w zagajnikach kwitnie o tej porze roku też wierzbówka, macierzanka, wiązówki i wiele innych gatunków miododajnych, które w większych ilościach mogą dostarczyć pszczołom znaczących ilości nektaru. Lipiec jest więc zazwyczaj w pasiekach okresem zbiorów. Niektórzy pszczelarze na odebraniu miodu lipowego kończą sezon zbiorów w danym roku. Inni przewożą pasieki na nowe pożytki, np. grykę. Jeszcze inni cierpliwie czekają na pojawienie się spadzi. W lipcu rodziny pszczele są na tyle dojrzałe, aby w pełni wykorzystać pożytki występujące w tym czasie. Zróżnicowany rozkład pożytków powoduje, że w połowie lipca w przeważającej części Polski kończą się pożytki towarowe i dla większości pszczelarzy jest to koniec sezonu produkcyjnego i początek przygotowania rodzin pszczelich do zimowania. Dla pozostałych pasiek ciągle jeszcze trwa pełnia sezonu pożytkowego i wszystkie zabiegi pasieczne powinny zmierzać do utrzymania silnych rodzin.

Lipiec kojarzący się zwykle z upalną pogodą i pełnią lata przynosi jednak zmianę. Koniec astronomicznej wiosny nastąpił 21 czerwca i od tej daty do początku lipca z długości dnia ubyło już 5 minut, a do końca miesiąca ubędzie jeszcze 1 godzina i 8 minut. Co prawda tej zmiany nie dostrzegamy, ale dostrzegają ją pszczoły. Mimo stopniowego spadku czerwienia matek, co między innymi związane jest ze skracaniem się dnia, rodziny nie słabną, gdyż z jaj złożonych w drugiej i trzeciej dekadzie czerwca rozwijają się liczne Lipiec w pasiecerobotnice, które zastępują w pracy pszczoły lotne wymierające stopniowo po wytężonej pracy w polu. W rodzinach może utrzymywać się nastrój rojowy, który zanika zwykle w drugiej połowie lipca. Dopiero pod koniec miesiąca rodziny nieco osłabną. Duża siła rodzin na pewno cieszy pasieczników, którzy oczekują jeszcze późniejszych pożytków. Jednak tam, gdzie pożytki kończą się już w połowie lipca, znaczna liczba młodych pszczół (na których wychów rodziny zużyły pewne ilości pokarmu) nie brała już udziału w gromadzeniu i przerabianiu wziątku na miód. Stąd też wzięła się idea odpowiednio wcześniejszego ograniczania czerwienia matek. Koniec lipca jest początkiem okresu odnawiania składu rodzin i przygotowywania się pszczół do zimowania. Badania wykazały, że najlepiej zimują rodziny tworzone przez robotnice wychowane z jaj złożonych przez matki pomiędzy 25 lipca a 25 sierpnia. Zatem tam, gdzie zakończono już tegoroczne zbiory miodu, należy rozpocząć przygotowanie rodzin do zimowli, gdyż właśnie pszczoły rodzące się w drugiej połowie lata będą zimować i zadecydują o wiosennym rozwoju w następnym sezonie.
W okresie tym chodzi głównie o to, aby zapewnić rodzinie minimalny stały zapas pokarmu w ilości 4-5 kg. Jeśli brak pożytku naturalnego, rodziny trzeba podkarmiać systematycznie niewielkimi dawkami syropu cukrowego, aby matka nie ograniczała czerwienia. Jest to tzw. podkarmianie, „na siłę”.
Musimy pamiętać, że nawet w trakcie sezonu zdarzają się okresy bezpożytkowe, okresy niepogody lub suszy. Zdarzają się wypadki osypywania się rodzin z głodu w czerwcu czy lipcu. Rok bieżący jest zdaje się, korzystny pod względem zbiorów i na szczęście głód na razie pszczołom nie grozi.


Miodobranie.Lipiec w pasiece
Do miodobrania przystępujemy w kilka dni po zakończeniu pożytku, tak aby dać czas pszczołom na przetworzenie nektaru czy spadzi w miód. Miód dojrzały jest przez pszczoły „poszyty”, czyli zamknięty w komórkach za pomocą woskowego zasklepu. Jeśli plastry są poszyte przynajmniej w 50 % uznajemy miód za dojrzały i przystępujemy do miodobrania. Czasami jednak pożytek kończy się zanim plastry zostaną poszyte. W tej sytuacji należy odczekać 5-7 dni od momentu zakończenia pożytku /dokładnie wskaże to waga pasieczna/ i przystąpić do miodobrania, gdyż w przeciwnym razie miód zostanie zjedzony przez pszczoły. Gdy mimo wszystko mamy wątpliwości co do dojrzałości miodu, dobrze jest posłużyć się refraktometrem, prostym urządzeniem optycznym, które mierzy zawartość wody w miodzie. Za jego pomocą można już bardzo dokładnie stwierdzić stopień dojrzałości miodu nawet bezpośrednio w pasiece, przy otwartym ulu.
Pamiętamy, że przepisy dopuszczają maksymalną zawartość 20% wody w miodzie. Zebranie miodu niedojrzałego /wodnistego/ grozi jego fermentacją i słusznymi reklamacjami naszych klientów.
Nie będę w tym miejscu opisywać sposobu wykonania miodobrania, gdyż jest on znany wszystkim pszczelarzom. chcę jednak zwrócić uwagę na higienę postępowania z miodem od momentu odbioru z ula do rozlewu w naczynia detaliczne.
Higiena dotyczy samego pszczelarza, czystości jego rąk. ubrania i narzędzi, a także całego sprzętu z jakim miód się styka oraz pomieszczeń w których jest pozyskiwany i rozlewany. Warto przypomnieć, że miód nie może stykać się z naczyniami ocynkowanymi, żelaznymi, zardzewiałymi, poobijanymi.
Jeśli nie posiadamy miodarki ze stali kwasoodpornej, należy jej wnętrze pomalować farbą lub lakierem dopuszczonym do kontaktu z produktami spożywczymi (np. polskiej produkcji FAMOKSYD firmy RAFFIL). Niektórzy pszczelarze do tego celu wykorzystują spirytusowy roztwór propolisu, ale jest to pokrycie nietrwałe. Wszystkie naczynia i narzędzia muszą być starannie umyte i wysuszone. Miód po odwirowaniu i odcedzeniu powinien się znaleźć w szczelnie zamkniętych bańkach, w których będzie przechowywany, lub w odstojniku z którego będziemy go rozlewać do słoików.
Do rozlewania przystępujemy po upływie 1 doby zbierając wcześniej zanieczyszczenia z powierzchni miodu.
Pamiętajmy także że miód jest higroskopijny tzn. chłonie wodę z powietrza, a więc nie wolno zostawiać go w otwartym naczyniu.


Pozyskiwanie pyłku.Lipiec w pasiece
Pyłek obok miodu staje się ważnym produktem pasiecznym, na który zapotrzebowanie stale wzrasta. Pyłek można pozyskiwać w dwóch postaciach: pierzgi i obnóży. Pozyskiwanie pierzgi jest kłopotliwe i pracochłonne, niektórzy pszczelarze jednak podejmują ten trud, aby zaoferować swoim nabywcom ten cenny, odżywczy i leczniczy produkt w postaci czystej lub w mieszance z miodem (warto jednak interesować się pozyskiwaniem pierzgi, gdyż analizy rynkowe temu produktowi pszczelemu dają pierwszeństwo przed miiodem). Można też sprzedawać pierzgę w plastrach (niektórzy hurtownicy skupują takie plastry). Najczęściej jednak pyłek w obrocie występuje w formie obnóży pozyskiwanych za pomocą specjalnych poławiaczy dostosowanych do konstrukcji ula.
Poławianie pyłku można prowadzić od maja do sierpnia, warto jednak pamiętać, że nie wszędzie i nie zawsze pożytki pyłkowe są obfite i pozyskiwanie pyłku na siłę może doprowadzić do głodu pyłkowego w rodzinie i w efekcie do jej osłabienia.
Bardzo ważne jest. aby pozyskiwany pyłek był jak najszybciej odbierany z uli i konserwowany. Najlepiej, aby odbywało się to codziennie wieczorem, gdyż przetrzymywanie wilgotnego pyłku w poławiaczach powoduje jego psucie się.
Najgroźniejszy jest rozwój w wilgotnym pyłku grzybów, które wydzielają tzw. aflatoksyny, bardzo groźne toksyczne i rakotwórcze substancje. Właśnie zawartość aflatoksyn oraz różnych innych zanieczyszczeń. dyskwalifikuje znaczną część pyłku dostarczanego do skupu.
Pyłek można konserwować poprzez wysuszenie w specjalnych suszarkach do pyłku z kontrolowaną temperaturą suszenia w zakresie 40 - 45 stopni przez 24 godziny. Nie należy suszyć pyłku na słońcu, gdyż nie jest to suszenie wystarczające, a poza tym słońce niszczy jego cenne składniki.
Tak wysuszony pyłek można przechowywać w hermetycznych naczyniach lub workach foliowych, najlepiej w atmosferze czystego dwutlenku węgla, co zapobiega rozwojowi bakterii i szkodników. Drugim sposobem konserwacji pyłku jest jego zamrożenie do temp. -18 stopni, trzecim mieszanie pyłku z miodem na potrzeby własne i naszych odbiorców.
Warto też zachować pewną ilość suszonego pyłku do przyszłego roku w celu wykonania ciasta cukrowo pyłkowego pobudzającego rozwój wiosenny.


Wymiana matek.
W lipcu możemy jeszcze wykonywać odkłady, można także wymieniać starsze matki przyjmując za zasadę, że w pasiece użytkujemy je najwyżej 2 sezony.
Do dyspozycji mamy różne rodzaje matek, w tym tzw. „ jednodniówki” - matki świeżo urodzone, matki unasienione naturalnie na pasieczysku oraz matki inseminowane.
Najtańsze są matki jednodniówki i z tej przyczyny są chętnie nabywane przez pszczelarzy. Matki te jednak czasem giną podczas oblotów, a poza tym nie mamy wpływu na dobór strony ojcowskiej.
Matki inseminowane gwarantują obustronne pochodzenie, za to są przyjmowane mniej chętnie w rodzinie i często szybko wymieniane.
Najcenniejsze są matki czerwiące, unasienione naturalnie. są też one dobrze przyjmowane przez pszczoły.
Matki najlepiej są przyjmowane od maja do lipca i we wrześniu. Lepiej przyjmowane są matki duże i dobrze odchowane.
Warunkiem przyjęcia nowej matki przez rodzinę jest brak matki i mateczników, podobieństwo rasowe, dopływ pokarmu oraz obecność młodych pszczół. Konieczne też jest zniwelowanie zapachu starej matki.
Dla powodzenia przyjęcia matki w rodzinie ważny jest także sposób jej poddania, dlatego też chcę podać kilka sposobów sprawdzonych przez praktykę. Każdy pszczelarz powinien wybrać sobie metodę najbardziej przydatną w jego warunkach.
1. Metoda bezpośrednia - matkę przegłodzoną wpuszczamy wieczorem przez wylotek lekko poddymiając. Rodzina powinna byś osierocona 4-5 godzin wcześniej. Metoda dość ryzykowna.
2. Inna metoda polega na zabraniu starej matki z plastra i natychmiastowym poddaniu nowej matki w tym samym miejscu. /Metoda sprawdza się tylko przy dobrej pogodzie i pożytku/. W ten sposób można też poddać matkę do odkładu.
3. Poddawanie matki do izolatora na ramkę z wygryzającym się czerwiem, bez towarzystwa innych pszczół. Tak poddajemy matki najcenniejsze.
4. Wymiana matki starej na nową. Usuwamy starą matkę. Po 7 dniach likwidujemy mateczniki i poddajemy matkę w klateczce. Przez 5 dni nie zaglądamy do ula.
5. Poddawanie do odkładu. 4-5 godzin po utworzeniu odkładu matkę poddajemy w klateczce zatkanej obok czerwiu. Po 2 dniach sprawdzamy, czy nie ma mateczników i czy pszczoły nie odnoszą się do niej wrogo i otwieramy zatyczkę. Przez 5 dni nie zaglądamy.
Klateczki można zawiesić między ramkami lub wcisnąć w woszczynę najlepiej w dolnej części ramki tuż przy bocznej listewce, blisko czerwiu.
Matka powinna zacząć czerwić najpóźniej do 3 tygodni od poddania. Po tym terminie matkę reklamujemy u hodowcy.
Wśród pszczelarzy którzy sami hodują matki na własne potrzeby rozpowszechniony jest sposób poddawania rodzinom czy odkładom mateczników na wygryzieniu. Jest to sposób bardzo wygodny i co najważniejsze skuteczny. Procent przyjęcia matek poddawanych tym sposobem jest wysoki. Za to później matkę należałoby odszukać na plastrze i oznakować.

 

W lipcu można oczywiście powiększać pasiekę trzema sposobami:

1.Przy okazji walki z nastrojem rojowym można robić odkłady z czerwiu i pszczół kilku rodzin. Odkład taki, aby mógł do zimy utworzyć samodzielną rodzinę, powinien otrzymać czerwiącą matkę, 3-5 ramek z czerwiem, 1 plaster z pyłkiem, około 5 kg pokarmu węglowodanowego i co najmniej 2 kg pszczół. Odkłady tworzone do zimowania matek zapasowych mogą być słabsze, gdyż zimuje się je w ulu obok silnej rodziny, za szczelną przegrodą i przy zapasowym wylocie.
2.Jeśli nie udaje się zapobiec wyjściu rojów, można osadzić je w ulu. Jest to metoda kłopotliwa, ale doskonała kondycja pszczół wychodzących z rojem gwarantuje szybkie zagospodarowanie gniazda i dobre przygotowanie rodziny do zimy. Oczywiście starą matkę z roju i młodą z macierzaka należy wymienić na czerwiące matki kupione lub wychowane we własnej pasiece.
3.W pasiekach, w których ostatnie miodobranie wykonano do 20 lipca, można dzielić silne rodziny na pół lotu. Przynajmniej jedna z nich powinna otrzymać młodą, czerwiącą matkę. Za mniej przydatne uważam tworzenie po ostatnim miodobraniu zsypańców z pszczół dorosłych. W rodzinach w tym czasie znajduje się bardzo dużo pszczół starych, lotnych, w znacznym stopniu spracowanych przy intensywnej pracy w polu. Nawet wtedy, gdy otrzymają płodną matkę i gdy wywiezie się je na inne pasieczysko tak, że pszczoły nie mogą wrócić do swych dotychczasowych rodzin, stara pszczoła szybko wymiera, zsypańce słabną i trzeba je zasilać czerwiem z innych rodzin.

 

Co natomiast jest w lipcu najbardziej podstawowe ?

W pasiekach, w których pożytki kończą się w lipcu, należy wykonać zabiegi przygotowujące rodziny do zimowania. Należy do nich układanie gniazd rodzin, zadbanie o intensywne czerwienie matek i walka z warrozą.Lipiec w pasiece

Układanie gniazd rodzin można rozpocząć już w czasie miodobrania, ze względu jednak na rabunki lepiej nie przedłużać pracy w pasiece i dokładny przegląd wykonać po kilku dniach. W czasie tego przeglądu należy sprawdzić obecność matki, ilość i jakość czerwiu oraz stan zapasów. W gnieździe należy zostawiać plastry jasnobrązowe, kilkakrotnie przeczerwione, a ich liczba zależy od tego, na ilu ramkach zdaniem pszczelarza rodzina będzie zimować. Plastry osuszone po odwirowaniu miodu trzeba zabrać do pracowni. Natomiast plastry, które zawierają jeszcze pewne ilości pokarmu (również pierzgi), należy pozostawić za matą albo w górnym korpusie z przejściem dla pszczół na 1-2 uliczki, aby pszczoły przeniosły go do gniazda. Bardzo ważne jest, aby w gnieździe pozostawiać jak najwięcej pyłku (pierzgi). Nie należy przejmować się tym, że ule „kipią” od pszczół, gdyż stare robotnice zaczną szybko wymierać. W gniazdach rodzin powinno po miodobraniu pozostać przynajmniej 4-5 kg zapasu. Niedostateczna ilość pokarmu wpływa ujemnie na wychów czerwiu. W rodzinach, w których ogranicza się czerwienie (kraty odgrodowe i izolatory trzeba teraz oczywiście usunąć) po odwirowaniu miodu w gnieździe pozostaje niejednokrotnie minimalna ilość miodu. I te rodziny trzeba dokarmić jak najszybciej. Przy mniejszych niedoborach można poczekać z uzupełnieniem zapasów do zakończenia przeglądu pasieki.

Stymulacja wychowu czerwiu polega głównie na uzupełnieniu pokarmu w rodzinach i na podkarmianiu pobudzającym, dającym złudzenie pożytku rozwojowego. Do uzupełnienia zapasów stosuje się syrop gęsty (cukier kryształ + woda w stosunku 2:1 lub 3:2 zawierający 60 lub 70 % cukrów). Do podkarmiania pobudzającego lepiej nadaje się syrop rzadki (cukier kryształ + woda w stosunku 1:1 lub syrop inwertowany + woda w stosunku 2:1 zawierające około 50% cukrów). Podkarmianie pobudzające przynosi pozytywny rezultat nie tylko wtedy, gdy pszczoły otrzymują codziennie niewielkie ilości syropu (np. 0,5 litra), lecz również przy dawkach 3- litrowych lub podobnych, ale tylko 2 razy w tygodniu, co dodatkowo pozwala oszczędzić sporo robocizny i kosztów dojazdów do pasieki.

Koniec lipca to również pora na niszczenie pasożytów Varroa destructor.  Do dyspozycji pasiek pozostają preparaty produkowane przez Biowet w Puławach, czyli Biowar w postaci pasków i Apiwarol w postaci tabletek do odymiania. Jest on tym skuteczniejszy, im mniej jest w rodzinie czerwiu. Pierwsze odymianie trzeba więc wykonać jak najszybciej po ostatnim miodobraniu, aby zmniejszyć populację pasożyta i ochronić wychowywany w sierpniu czerw, ostatnie zaś w październiku, a nawet w listopadzie. Do dyspozycji jest także Apiguard w formioe żelu, Bayvarol w formie pasków, a ponadto kwasy organiczne.
Oczywiście walkę z warrozą rozpoczynamy w pasiekach, które zakończyły sezon miodobrań. Zalecenia dla takich pasiek nie dotyczą grupy pasiek z pożytkami późnymi. Można w nich osłabiać rodziny tylko wtedy, gdy grozi im wejście w nastrój rojowy czy istnieje konieczność jego likwidacji. Nie ma też zastosowania lipcowe układanie gniazd na zimę ani podkarmianie na czerw. TLipiec w pasieceo ostatnie jest zwykle zbędne, gdyż naturalny pożytek najlepiej stymuluje wychów czerwiu. Należy raczej zadbać o dostateczną liczbę wolnych od pokarmu komórek do składania jaj przez matkę, przez dodawanie pustych plastrów lub odwirowanie części dojrzałego miodu. Nawet wtedy, gdy nie ma wziątku rozwojowego, a przerwa w pożytku przeciąga się, nie wolno dokarmiać pszczół syropem, który zawsze w pewnych ilościach dostaje się do miodu. Układać gniazda i dokarmiać rodziny można w tych pasiekach dopiero po odwirowaniu ostatniego miodu, podobnie jest ze stosowaniem środków przeciwko warrozie, a więc bardzo późno w sezonie. To wszystko powoduje, że gospodarka pasieczna ukierunkowana na pożytki późne, jak nawłoć czy spadź, jest znacznie trudniejsza niż w innych pasiekach.

 

opracował

Sławomir Podgajny

Brzeziny, 2 lipca 2016 r.



Subskrybuj nasz newsletter