Aktualności

POWITANIE WIOSNY W PASIECE - SZKOLENIE W BRZEZINACH. Relacja.

"POWITANIE WIOSNY W PASIECE" to już trzecie, coroczne szkolenie w Brzezinach. Tym razem zorganizowane 7-8 KWIETNIA 2018 R. w ramach mechanizmu WPR „Wsparcie rynku produktów pszczelich” realizowanego w sezonie 2017/2018 w oparciu o środki pochodzące z budżetu państwa i Komisji Europejskiej. Jego organizatorem był Wojewódzki Związek Pszczelarzy w Łodzi przy współudziale Rejonowego Koła Pszczelarzy w Brzezinach. Miejscem szkolenia była sala konferencyjna Urzędu Miasta w Brzezinach.

Gośćmi szkolenia, a jednocześnie jego wykładowcami była grupa przedstawicieli ukraińskich pszczelarzy z panią Tetyaną Vasilkivską na czele - prezydentem the Brotherhood of Ukrainian Beekeepers - Ogólnoukraińskiego Bractwa Pszczelarzy Ukrainy. Główny jednak ciężar wykładów spoczywał w rękach pani dr Łucji Skoniecznej - osoby prowadzącej znaną z pszczół "Sawa" pasiekę hodowlaną.

O czym zatem wysłuchaliśmy wystąpień ?

Tetyana Vasilkivska przedstawiła temat "Struktury oraz sytuacji Ukraińskiego Pszczelarstwa". Trzeba powiedzieć, że zaskoczyła słuchaczy trochę innym obrazem Ukrainy, niż w przypadku miodów jest jej  przypisywany. Czysty miód akacjowy z Ukrainy to miód najlepiej oceniany na rynku brytyjskim. Miody ukraińskie zdobywają medale. Niestety, na naszym, krajowym rynku pozbawiane są marki. Muszą budzić także respekt fakty o ilości pszczelarzy, wydajności, pożytkach - w ślad za tym nieprawdopodobnie niskie ceny rzędu 1,3-2,0 USD za 1 kg miodu, ale już dosyć wysokie za inne produkty pszczele, cenione w medycynie czy apiterapii. Wynika z tego wniosek, że rentowność ukraińskiej pasieki nie jest oparta na cenach miodów. Można uznać, że podobnie, jak to jest w wielkotowarowej produkcji znanej z kontynentu amerykańskiego, miód jest swoistym dodatkiem do spieniężenia.

Taki wniosek pewnie w jakiejś mierze koresponduje z tezami wystąpień ukraińskich gości, w tym dr Kirila Michalo, których tematem były "Gospodarka pasieczna na Ukrainie przy użyciu ekologicznych środków leczniczych" i "Apiterapia na Ukrainie". Słuchacze w tym przypadku zostali zapoznani z paletą leków (liczącą w całości 15-20 pozycji) do walki z warrozą i nosemozą, które są dopuszczone do stosowania na rynku ukrainskim, no i dowiedzieli się co nieco o apiterapii jako propozycji turystycznej Zakarpacia.

Po tych lżejszych wystąpieniach słuchacze otrzymali końską dawkę wiedzy, którą zaprezentowała dr Łucja Skonieczna. Tematy trudnych i w pewien sposób specjalistycznych wykładów, jakich wysłuchaliśmy na przestrzeni dwóch dni, to"
1. "Ochrona pszczół środkowoeuropejskich w Polsce i Europie"
2. "Choroby matek pszczelich"

3. "Prowadzenie hodowli zachowawczej"
4. "Produkcja odkładów na własne potrzeby"
5. "Gospodarka pasieczna w pasiece hodowlanej "

Można by je podzielić na trzy grupy - popularno-naukowe, praktyczne i wysokospecjalistyczne, czyli mniej i bardziej potrzebne lub przydatne z punktu widzenia praktyki pszczelarskiej. 

W pierwszym z wykładów dowiedzieliśmy się więc szczegółów ochrony pszczoły środkowo-europejskiej - znacznie bardziej zaawansowanej poza granicami Polski, a ważnej z punktu widzenia genetyki. Niestety, bez elementów programów doskonalących (co by mogło interesować pszczelarzy ceniących tę akurat pszczołę, ale nie bardzo chcących godzić się z jej temperamentem).

Drugi wykład uświadamiał, że matki pszczele nie sa wolne od chorób.

Trzeci wykład nawiązywał do pierwszego. Jego istotą było pokazanie różnic pomiędzy hodowlą polegającą na doskonaleniu cech i hodowlą polegającą na zachowaniu cech. Było tu trochę statystyki, krzywych Gaussa itp.

Czwarty wykład wydawał się być tym najbardziej pragmatycznym. Niestety - dwie godziny lekcyjne to raczej za mało, by omówić w pełni  całość materii - zwłaszcza, gdy z odkładami pociągnie się temat matek - także na własne potrzeby. Słuchacze zostali więc z podstawami obszernego zagadnienia.

Piąty wykład, najbardziej obszerny, był omówieniem praktyki prowadzenia pasieki hodowlanej. Uzmysławiał trud i ogrom wiedzy potrzebnej do produkcji bardzo dobrego materiału hodowlanego. W pewien sposób był reklamą i rekomendacją pasieki prowadzonej przez panią Łucję. W końcu to zdaje się jedyna pasieka w Polsce oferująca matki (linia Sawa A.M.C.) i prowadzoną przez hodowcę z doktoratem.

Po wykładach zostało więc niemało notatek, pamięć słuchaczy została wykorzystana do granic.

Ale nie z samych prelekcji składało się szkolenie (niektórzy uznali je wręcz za konferencję).

Niedziela zaczęła się bowiem od mszy świętej w kościele parafialnym pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. To tutaj na dziedzińcu okalającym kościół znajduje się obelisk św. Ambrożego - patrona pszczelarzy, w których to intencji została odprawiona wspomniana uroczysta msza z udziałem pocztów sztandarowych.

Pszczelarze dla wiernych przygotowali skromny poczęstunek z chleba, miodu i słodkich ciasteczek przygotowanych przez Renatę i Adama Nowickich. Mały stragan obsługiwały dzielnie pszczelarki Agnieszka i Katarzyna.

Tym, co jednak zwieńczało wydarzenie, było uroczyste posadzenie trzech lip - miododajnych drzew. Znalazły swoje miejsce pomiędzy parkingiem i dzwonnicą kościoła.

Pierwszą z nich zasadzili wspólnie pani prezydent Bractwa Pszczelarzy Ukrainy, Tetyana Vasilkivska oraz prezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego, pan Waldemar Kudła.

Drugą posadzili goście w randze dyrektorskiej - pani Maria Kaczorowska, pełniąca funkcję dyrektora departamentu Funduszu Rozwoju Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi, pan Kazimierz Perek - Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Łodzi, pan Jakub Gajewski, dyrektor Departamentu Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego, pan Jeremiusz  Kulisiewicz - z-ca dyrektora KOWR Oddział Łódź.

Trzecią natomiast powierzono do posadzenia prezesom i członkom pszczelarskiej organizacji. Swój udział mieli w jej posadzeniu, poza prezesem Rejonowego Koła Pszczelarzy w Brzezinach, panem Zbigniewem Sokołowskim, także pan Bartłomiej Piotrowski - Prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Łodzi, pan Jarosław Wasiak, prezes RKP Łęczyca.

Było więc dla ducha, było więc dla potomności, ale nie był to koniec znaczących wydarzeń.

Obecność prezydenta PZP nie była bowiem przypadkowa.

Prezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego, pan Waldenar Kudła przybył do Brzezin w celu uroczystego wręczenia najwyższych organizacyjnych odznaczeń, w tym statuetek ks. Dzierżona.

I tak to jedna z dwóch statuetek trafiła do rąk pani Krystyny Wrońskiej prowadzącej pasiekę w Starych Bylinach - jako podziękowanie za pięknie i długo wykonywany, pełen sukcesów, zawód pszczelarza (wspólnie z mężem) oraz wieloletnią, oddaną pracę skarbnika naszego Koła. Drugą statuetką uhonorowano pana Adama Babisa, wspaniałego pszczelarza-praktyka z Rawy Mazowieckiej. Odnotować należy także wyróżnienie medalem ks. Dzierżona, jakie otrzymał pan Adam Nowicki z pasieki w Janowie. Były oczywiście też złote, srebrne i brązowe odznaki PZP. I były miłe i ciepłe słowa wypowiedziane w podziękowaniu za wyróżnienia.

Goście szkolenia mieli sposobność wysłuchania też krótkich wystąpień - czy to z ust księdza proboszcza, Mariusza Wojturskiego, czy to przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego, KOWR i Ochroby Środowiska. Wypowiedziane słowa napawają otuchą, że trud pszczelarskiej pasji i pracy nie będzie nadaremny. Jest bowiem dostrzegany.

Wypada też wspomnieć o towarzyszącej szkoleniu obecności kilku firm prezentujących swoją ofertę. Bez wątpienia najciekawszą i najnowszą prezentowała firma ARCTOS z Bydgoszczy. To firma o ugruntowanej pozycji na rynku produktów, dla których bazą jest cukier. Od niedawna wzbogaciła swoją ofertę o ciasta, syropy oraz CUKIER PASZOWY. Ceny produktów są atrakcyjne, zanosi się więc na małą rewolucję na rynku pokarmów dla pszczół o statusie pasz. Firmy ŁYSOŃ z kolei nie trzeba przedstawiać. To największa na świecie firma oferująca wszystko dla pszczelarstwa (obecna w 52 krajach świata). Z bliska można było zobaczyć i dotknąć na stoisku tej firmy np. autonomiczną solarną wagę pasieczną. Odnotować należy obecność firmy Pawła Szafrana "Świat Pszczół" z niezwykle interesującą ofertą uli drewnianych i styrodurowych. Przedstawiciel firmy BIOWET zaprezentował film instruktażowy pokazujący sposoby prawidłowej aplikacji Biowaru i Apiwarolu. O dziwo, dr Skubida, który na filmie pokazuje, jak stosować wymienione leki, nie stosuje ani rękawic ochronnych, ani maski przeciwgazowej. Wzbudziło to żywą reakcję uczestników szkolenia. Ale bezzasadną. Zgodnie z instrukcją stosowania leków, zaleca się stosowanie przy ich aplikacji środków ochrony osobistej, a nie nakazuje. Tym samym dr Piotr Skubida w pełni świadomie pokazuje na filmie, że granica niebezpieczeństwa dla amitrazy jest bardzo odległa. Dodam z kolei, że prawdopodobnie na większe niebezpieczeństwa naraża się osoba wdychająca dym z podkurzacza czy z niewinnego ogniska lub grilla. Co natomiast nie zostało mocno zaakcentowane na filmie ? Konieczność naprzemiennego stosowania pasków BIOWAR. Ich zmiennikiem mogą być paski Bayvarolu. W jednym sezonie te, w drugim te drugie.

Smaczne i obfite posiłki serwował personel jadłodajni SMAKOSZ. Strudzeni wykładami goście regenerowali swe siły więc korzystając z lokalnej stołówki prowadzonej siłami członków Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów oddział Brzeziny. Uśmiechnięte panie koncertowo dały sobie radę z wydaniem potraw niemałej liczbie osób. Należą się im za to podziękowania !

Dwudniowy szkoleniowey maraton pełen był więc różnych wydarzeń, a przy tym odnawianych i nawiązywanych znajomości i przyjaźni, kuluarowych rozmów i dyskusji.

Do zobaczenia za rok !

Sławomir Podgajny, kwiecień 2018 r.